Urodzony około roku 470 p.n.e. w Atenach, w mieście, którego patronem była Bogini Mądrości Atena, uosabiał człowieka, który zdawał się być jej bezpośrednim uczniem. Według przekazów, można by sądzić, że nie był hojnie obdarzony przez naturę walorami fizycznymi, a jak chcielibyśmy odnieść się do tego w języku starożytnych Greków – „co bogowie odebrali z jego ładu ciała, to dodali mu do jego umysłu.” Jeden z jego uczniów, który nazywał się Chajrefont nawet chciał sprawdzić, czy naprawdę jego mądrość jest tak wielka, a więc wybrał się do Delf, gdzie mieściła się słynna wyrocznia Apollona, gdzie kiedyś znajdowała się na frontonie świątyni słynna maksyma „Poznaj samego siebie a poznasz wszystkie tajemnice Wszechświata i Bogów”, i w tym „greckim pępku świata” otrzymał słynną oto odpowiedź: „Mądry Sofokles, mądrzejszy Eurypides, najmądrzejszy jednak z wszystkich Sokrates”… I jak to Sokrates… gdy usłyszał tę odpowiedź, zadał sobie pytanie, czy tak naprawdę jest.

Z czego zasłynął ów filozof, co sprawiło, że do dzisiaj pozostaje legendą greckiej filozofii? Zasłynął dzięki prawdziwej sztuce zadawania pytań, która rozwijała prawdziwy dialog, czyli rozmowę dwóch dusz (dyas i logos), a także w jego przypadku wewnętrzny dialog. Należy postawić pytanie, czy dziś ową sztukę potrafimy zastosować? Współczesna tendencja skłania się do zadawania pytań dla samych pytań, które często traktują o rzeczach małostkowych i błahych; zdarza się też, że mają posłużyć wyeksponowaniu własnej erudycji, bądź potwierdzić własną wizję świata, tak świadomie lub nieświadomie. Ale na ile zadawanie pytań ma szczerze służyć odkryciu, co jest prawdziwe, piękne, dobre i sprawiedliwe, czy jeśli chcemy, co mądre, zostawiłbym to każdemu z nas.

Często wspomina się, że pytania Sokratesa były irytujące i zaczepne, ale jego bliscy uczniowie wspominają ową zaczepność w inny sposób. Jego wielki uczeń Platon, poprzez sokratejską sztukę zadawania pytań, przekazał jego naukę w formie Dialogów, za sprawą „osobowości” jego nauczyciela Sokratesa. Na czym polegała ta sztuka?

Dziś znana jest jako metoda majeutyczna tzw. "położnicza". Istnieje jeszcze inna metoda, bardzo zbliżona, którą stosował jako obronę wobec sofistów, ale nie jest to przedmiotem naszych rozważań, skupmy się na metodzie położniczej, którą wsławił się Sokrates i przetrwał jako nieśmiertelna legenda. Wątpliwym wydaje się, że ktokolwiek mógłby dzisiaj posługiwać się tą sztuką. Jest ona wynikiem niestrudzonej pracy poznawczej, zarówno intelektualnej, jak i praktycznej. Owa sztuka nie poprzestaje na intelektualnym zainteresowaniu, ale wymaga znacznie więcej - wymaga całego człowieka, wiele szczerego wysiłku, praktycznego poświęcenia i czasu, żeby mógł się zrodzić we wnętrzu prawdziwy filozof, nie taki, który ma dyplom i wiedzę pozyskaną ze szkolnego podręcznika, ale taki filozof, który poruszył samym sobą podążając w kierunku tego, co filozofowie nazywają Istota Bytu, czy Dusza, Żywa Reguła, Logos, (w znaczeniu przed-sokratejskim), Monada itd. Nazw w całej historii ludzkości było wiele... czy z fasetą filozoficzną, religijną lub artystyczną, czy jako przejaw kultury w ramach jakiegokolwiek społeczeństwa...

Celem pytań Sokratesa było obudzenie ludzkiej duszy, co umożliwiłoby człowiekowi dotarcie w naturalny sposób do samego siebie, bez nacisku czy przymusu. Przez ateńską społeczność były one odbierane jako irytujące, ponieważ takie pytania rozbijały ustalone formy umysłowe, koncentrujące się przede wszystkim na „tu i teraz”, niewymagające refleksji i wyższej perspektywy. W ówczesnym świecie ateńskim takie pytania niejednokrotnie powodowały ból, nie ten fizyczny, ale psychiczny, który był bezpośrednio powiązany z ludzkim egoizmem, pychą i małostkowością. Ateny przeżywały wówczas trudny czas, gdy każdy mocno identyfikował się z samym sobą; bardzo modne i popularne były sofistyczne szkoły, gdzie tzw. uczniowie nauczali się sztuki obrony „własnej prawdy” niezależnie od tego, czy to miało lub nie miało logicznego i praktycznego sensu. Próżniactwo i pyszałkowatość władców Aten prowadziło do eliminowania i prześladowania wielu znaczących osobowości ówczesnych czasów, nie tylko samego Sokratesa.

I w tym okresie przychodzi człowiek z pytaniami, które kwestionują zwyczaje panujące w społeczności ateńczyków, piętnując upadek moralny. To sprawiało ból ludziom, którzy myśleli tylko o własnych korzyściach i własnej wygodzie, naśladując wzory władzy, która myśli tylko o sobie i powadze swojego stanowiska. Społeczeństwo przeżywało wtedy również kryzys religijny. Pytania Sokratesa nie były atakujące, jak niektórzy zdawali się sugerować, ich celem było na powrót obudzenie w ludziach podstawowego rodzaju szlachetności, która jest częścią wyższej duszy w człowieku, aby potem każdy sam, z entuzjazmem starał się rozwijać głębokie wewnętrzne życie, nie powierzchowne, które wiodło ateński lud do upadku.

Sztuka majeutyczna służyła do pogłębiania własnego wnętrza, miała obudzić w człowieku szlachetność i miłość do Mądrości; rozwijać liczne ludzkie cnoty, a jednocześnie eliminować wiele ludzkich wad i nad tym nieustannie pracować. Majeutyka była sama w sobie sztuką odkrycia własnej tożsamości, szczerości wobec samego siebie, własnej wielkoduszności. Była to sztuka, która usuwała zakłamania, domysły, egoizm, próżność, wyniosłość, arogancję. Sokrates najpierw wypróbował ową sztukę wobec samego siebie. Dzięki temu stał się żywym przykładem, wzorem, który chcieli naśladować ci, dla których filozofia oznaczała coś więcej niż pustą dialektykę. Była to sztuka, która wymagała wiele czasu i wielkodusznej pracy, zanim udało się ją opanować.

sokratesSokrates tymi pytaniami budził nie tylko samego siebie, ale także cały Ateński świat. Obudził Ksenofonta i wielu uczniów, w tym Platona, który budził kolejnych uczniów. W Atenach powstawały liczne szkoły filozoficzne, które zakładali uczniowie Sokratesa lub uczniowie jego uczniów. Działało to jak swoisty efekt łańcucha, niestety w efekcie spotkawszy się z represjami wobec filozofii i szkół filozoficznych, które zostały zamknięte włącznie z Akademią przez cesarza bizantyjskiego Justyniana, w roku 529 n.e.
Sokrates stał się żyjącą legendą, gdyż swoim przykładem poświadczał mądrość płynącą z nauk, zjednując dusze jemu współczesnych, ich naśladowców, i tak do naszych czasów. Zarówno jego postać, osobowość, jak i jego przekaz są żywe i aktualne w dzisiejszym świecie. Posiadł tę najtrudniejszą ze wszystkich filozoficznych sztuk – sztukę zadawania pytań i zgodnego z nimi postępowania. Dzisiaj, w znacznej mierze, sztuka ta została utracona, tak w sferze fizycznej jak i mentalnej; unikamy bólu, który powoduje rozbijanie stereotypów i nawyków, które wiążą nas ze skostniałymi systemami, uważając się za mądrych i lepszych od naszych poprzedników w historii. Zostajemy z pytaniem – „w czym tak naprawdę jesteśmy lepsi od nich?”
Co byłoby gdyby Sokrates przeniósł się w naszą epokę, może był by zdziwiony i zaskoczony jak bardzo jesteśmy podobni do ówczesnych ateńczyków…? Może byłby ponownie dla nas tak irytujący jak dla wielu jego rówieśników, ponieważ by nam zadawał te same pytania używając tylko nowych form?

Jakie dziś zadałby pytania?
- „A gdzie ludzie noszą sprawiedliwość, drogi Jacku, w duszy czy na koncie bankowym, jak ci się zdaje?”
- „Powiedz, Małgorzato, czy według ciebie przyjaciel ma jakąś wartość, jak ma ją na przykład twój współpracownik w korporacji?”
- „Na jak długo starczy ci siły, abyś pracą zarabiał na życie?”
- „Droga Katarzyno gdzie są sprzedawane różne rodzaje żywności? „…A teraz powiedz mi, gdzie ludzie stają się zacni i szlachetni?"
- „Drogi Kamilu ile masz lajków na facebooku to wiesz, ale ile masz prawdziwych przyjaciół na których możesz polegać i oni na tobie? Jaką dla nich przedstawiasz wartość, że niechętnie i łatwo się z tobą będą rozstawać?
-„Kazimierzu, czy lepiej jest mieszkać wśród obywateli dzielnych, czy w społeczeństwie złych ludzi? A czy istnieje taki człowiek, który by wolał od bliźnich doznawać czegoś złego raczej niż dobrego?”
- „Obywatelu, czy nie wstydzisz się dbać i troszczyć o konto bankowe, abyś miał jak najwięcej pieniędzy, a o cześć, o rozum i prawdę, i o duszę, żeby była jak najlepsza, ty nic nie dbasz i nie troszczysz się o to?”
- A co to jest przemoc, drogi obywatelu, i czym jest bezprawie?
- A czy i to, obywatelu, nie jest oczywiste, że jeśli chcesz doznawać czci na wysokim stanowisku, musisz także jakiś pożytek przynosić państwu?

A niektóre pytania by zostały prawdopodobnie bez zmian…
- „Czy znasz jakąś rzecz piękną?”
- „…czybyśmy uważali za godnego zaufania człowieka, który nie panuje nad swymi żądzami?”
- „Kto zatem jest opanowany przez żądzę i wskutek tego nie może czynić tego, co jest najlepsze, czy jest twoim zdaniem człowiekiem wolnym?”
- „Czy każdy człowiek działa w niebezpieczeństwie w ten sposób, jak sądzi, że działać powinien?”
- „A co powiesz o wrodzonym popędzie u ojców do płodzenia dzieci, co o wrodzonym popędzie u matek do karmienia niemowląt, a co o niezwalczonym pragnieniu życia w wykarmionym potomstwie, a równolegle o niezwalczonym lęku przed śmiercią?”
- „Jak myślisz jacy mistrzowie są bardziej godni podziwu, ci, którzy w swych dziełach przedstawiają nierozumne i martwe przedmioty, czy ci, którzy tworzą istoty rozumne i żywe?”
- „Kto się tak rozumie na zaletach człowieka i obywatela? ... kto to młodzież naprawia? ...ci tutaj umieją młodych ludzi wychowywać i naprawiają ich?”
- „A cóż dusza? Widzialna czy nie? A czy jest jakieś przeciwieństwo życia, czy nie ma żadnego? A co śmierci nie ulegnie, jak nazywamy?”
- „A stan ogólny duszy pod wpływem uczenia się i gorliwych starań — a to są przecież zmiany — zdobywa i zachowuje sobie wiadomości, i staje się lepszy, a pod wpływem spokoju, to znaczy niedbalstwa i nieuctwa, wcale się dusza nie uczy niczego, a jeśli się czego nauczy, to zapomina?”

Czy na odwrót by powstawały pytania zupełnie w nowych formach, ale wciąż na podstawie „idei sokratejskich”… a kto wie, może niektóre by były dla nas samych dosyć nieprzyjemne.
- „Stałeś się człowiekiem dojrzałym, gdy otrzymałeś dowód osobisty?”
- „Stałeś się człowiekiem dojrzałym, gdy otrzymałeś swoją komórkę czy własny komputer?”
- „Etykę można nauczać tylko intelektualnie?” Sprawiedliwość i Dobro to tylko intelektualna wiedza czy nie?
- „Co to ocena?” „Jaką ma ona wartość?”
- „Jakie obowiązki ma obywatel i polityk? I jest polityk obywatel?
- „Gdzie są szkoły filozoficzne?” „Gdzie można znaleźć filozofów?”
- „Czy komputer tobie służy, żeby coś ulepszać, czy ty służysz komputerowi?”
- „Ile czasu rozmawiasz z przyjacielem przez telefon a ile czasu twarzą w twarz?”
- „Jest miłość emocją?”
- „Jaką wartość ma obietnica?”
- „Czy słowa są tylko pustą formą, czy mają jakieś znaczenie?”
- „Czy jeden czyn szlachetny czyni człowieka szlachetnym?” „Czy przeczytanie jednej książki czyni człowieka mądrym?”

Mniemam, że postawione pytania nie straciły nic ze swojej aktualności od czasów Sokratesa. Można by zastanowić się dlaczego pozostały one bez odpowiedzi, ale właśnie takie pytania były zadawane z tego powodu, żeby każdy z nas spróbował znaleźć na nie odpowiedź i zgodnie z nią postępował w swoim życiu.

Źródła dzieł, z których zostały wybrane lub na podstawie których zostały postawione pytania.
Diogenes Laertios, Żywoty i poglądy sławnych filozofów;
Ksenofont, Pisma Sokratyczne;
Platon, Obrona Sokratesa;
Platon, Teajtet;
Platon, Fedon.

Autor: Daniel Pastusek