Przysłowie:
Jego otwarty sposób mówienia stał się przysłowiowy - „mówić jak Scyta".

Sosikrates podaje, że Anacharsis przybył do Aten w czasie 47 Olimpiady [592—589 p. n. e.], za archonta Eukratesa.

Hermippos opowiada, że przybywszy do domu Solona Anacharsis kazał jednemu z jego sług, aby powiedział swemu panu, że przychodzi do niego Anacharsis i chce go widzieć oraz, jeżeli to jest możliwe, być jego gościem. Solon polecił służącemu odpowiedzieć, że jako gości przyjmuje się na ogół tylko rodaków, na co Anacharsis wszedłszy oświadczył, że jest przecie we własnej ojczyźnie i ma prawo być przyjęty jako gość. Zaskoczony tą odpowiedzią Solon zaprosił go i niebawem zostali wielkimi przyjaciółmi.

Epigramat:
Gdy wrócił Anacharsis do Scytii po podróżach, chciał, by wszyscy żyli według greckich zwyczajów.
Nie zdążył słów swych dokończyć, skrzydlata strzała porwała go do bogów.

Anacharsis
Dziwiło go, że u Greków w igrzyskach i zawodach biorą udział ludzie kompetentni w danej dziedzinie, natomiast sędziami są ludzie niekompetentni.
Na pytanie, w jaki sposób można uchronić się przed pijaństwem, odpowiedział: „Mając przed oczyma obrzydliwych opilców".

Na jego posągach widnieje napis: „Panuj nad językiem, nad żołądkiem i nad zmysłami".

Pytania:
Na pytanie, jaki okręt jest najbezpieczniejszy, odpowiedział: „Ten, który już wyciągnięto na ląd".
Na pytanie, kogo jest więcej, żywych czy umarłych, odpowiedział: „A do których zaliczysz tych, co żeglują po morzu?"
Na pytanie, co jest w człowieku dobrego, a co złego, odpowiedział: „Język".
Mówił, że lepiej jest mieć jednego przyjaciela wartościowego niż wielu nic niewartych.

Jak twierdzą niektórzy, dla codziennego użytku wynalazł kotwicę i koło garncarskie.

Został po nim taki list:
Anacharsis do Krezusa Ja, królu Lidów, podróżowałem do kraju Greków, aby poznać ich obyczaje i sposób życia. Złota nie potrzebuję. Wystarczy mi, że wróciłem do Scytii lepszym człowiekiem. Teraz zaś przyjechałem do Sardes, ponieważ bardzo chciałbym Cię poznać.